Zakładam że każdy czytelnik naszego bloga wie czym jest łańcuch dostaw, jednak z uwagi na to, że w artykule będę opisywał konkretne elementy warto byłoby wymienić z czego, przynajmniej teoretycznie, się składa.
Klasycznie łańcuch dostaw można podzielić na dostawców surowców, producentów przetważających te surowce na konkretne wyroby gotowe, oraz dystrybutorów tych wyrobów. Oczywiście wszystkich tych elementów może być bardzo wiele i droga surowca od dostawcy do ostatecznego odbiorcy wyrobu może obejmować kilkanaście etapów. Minimalna zaś liczba elementów przy której możemy mówić o łańcuchu dostaw to dwa.
Integracja z partnerami jest dla dużych firm koniecznością jeżeli chcą one utrzymać się na rynku. Szczególnie ważna jest w przypadku gdy ogniw, czyli przedsiębiorstw w łańcuchu jest wiele. Wtedy potencjalne zyski mogą być większe i ryzyko rozkłada się na więcej podmiotów. Wspominam to nie bez powodu bo w sytuacji gdy każda firma skrobie sobie własną rzepkę łańcuch prędzej czy później się rozpadnie z uwagi na konflikt interesów.
Ponieważ poszczególne elementy łańcucha są oddzielnymi przedsiębiorstwami, jednym z głównych problemów które występują przy próbach integracji jest brak zaufania. Choć pozornie informacje takie jak wielkość produkcji, zapasów, czy sprzedaży np. jakiegoś surowca może nam wydawać się nieistotna, to dla przedsiębiorstw są to informacje niezwykle ważne, które mogą nawet przesądzić o ich istnieniu. Dzięki nim konkurencja może do pewnego stopnia przewidzieć nasze posunięcia a potencjalni klienci mogliby wykorzystywać takie wiadomości do negocjowania dla siebie lepszych cen. Przykładowo, jeżeli wycieknie informacja o tym, że mamy bardzo duże zapasy, a sprzedaż idzie nam tak sobie, to każdy klient może wycisnąć nas jak cytrynę bo wie, że prawdopodobnie zejdziemy nawet do zerowej marży by zminimalizować swoje straty. Jasne że ktoś może powiedzieć iż coś takiego jest absurdalne, bo ktoś zorientowany w rynku jest w stanie ocenić czy na towar jest podaż czy nie, jednak czym innym jest się domyślać a czym innym dostać do swojej dyspozycji fakty eliminujące niezwykle istotny w negocjacjach czynnik niepewności.
Z uwagi na brak tego zaufania integracja łańcucha dostaw powinna, a nawet musi być podzielona na pewne etapy. W zależności od liczby ogniw (przedsiębiorstw) liczba takich etapów może wynosić dwa lub nawet dwadzieścia dwa. Stopniowo przekazujemy sobie coraz większą ilość danych o coraz większym znaczeniu i zacieśniamy współpracę.
Przykładowo dla naszych dostawców mniej istotnymi informacjami, czyli takimi które możemy stosunkowo bezpiecznie przekazać, są te o naszym stanie magazynów, a bardziej istotnymi o zapotrzebowaniu naszych odbiorców.
Łatwiej o takie zaufanie jest w przypadku gdy firmy zawierają ze sobą umowy długookresowe. Wtedy opłacalne jest choćby połączenie systemów informatycznych obydwu przedsiębiorstw.
Generalnie, najpierw powinniśmy zintegrować ogniwa leżące w swoim bezpośrednim sąsiedztwie i potem w kolejnych etapach łączyć te zintegrowane ogniwa z innymi. Przykładowo najpierw integrujemy dostawców pierwszego stopnia z dostawcami drugiego stopnia, oraz zakład produkcyjny z dystrybutorami towaru, a dopiero następnie łączymy obie takie zintegrowane jednostki w całość.
Można powiedzieć, że celem całego tego procesu jest zwiększenie konkurencyjności i zysków wszystkich przedsiębiorstw wchodzących w skład takiego łańcucha, jednak kosztem chwilowego zmniejszenia obecnych zysków.
Kontrola zapasów na całej długości łańcucha pozwala na uniknięcie np. tzw efektu byczego bicza, polegającego na tym, że gdy początkowy element łańcucha zwiększa z jakiegoś powodu zapasy i tym samym zamawia więcej, każde kolejne ogniwo również zwiększa zapasy spodziewając się większych zamówień w przyszłości. Taki efekt można porównać do reakcji łańcuchowej. W tej sytuacji rzadko kiedy nadchodzą zamówienia sprawiające, że ostatnie ogniwo które ma stosunkowo największe zapasy je wykorzysta. Każde kolejne ogniwo jest narażone na coraz większe straty wraz z rosnącym dystansem od ostatecznego odbiorcy który to definiuje konieczną wielkość produkcji. Gdy ostatnie i pierwsze przedsiębiorstwa tworzące łańcuch dostaw wymieniają między sobą informacje taki efekt nie występuje.
Współcześnie kładzie się nacisk na dostawy w systemie just in time, by minimalizować koszty magazynowania. Należy jednak pamiętać, że im mniej mamy danych tym trudniej o realizowanie dostaw w tym trybie, często jest to wręcz niemożliwe.
Do efektywnego zarządzania takim zintegrowanym łańcuchem dostaw stosowane są systemy zarządzania jakością. Większość takich systemów wywodzi się z Japonii,w której od dawna jest kładziony nacisk na wydajność produkcji przy równoczesnej wysokiej jakości. Są one niezwykle popularne na zachodzie i również w Polsce możemy już usłyszeć choćby o Lean Managment. Dokładny opis takich systemów jest jednak tematem na inny artykuł.
Źródła:
http://www.logistyka.net.pl/bank-wiedzy/logistyka/item/82391-koncepcja-zarzadzania-lancuchem-dostaw
http://nf.pl/manager/zarzadzanie-zintegrowanym-lancuchem-dostaw-supply-chain-management,,9272,121
http://eki.pl/pdf/HEL299.pdf
http://www.logistyka.net.pl/bank-wiedzy/logistyka/item/download/79276_1a49d5e3ed36fe53febf935ee2b8925e
Autor: Wojciech Godlewski